Współpracy z Atelier Margoteria ciąg dalszy...
Rozkręcałyśmy się. Apetyt rósł na większe projekty. Wtedy było głośno o SWAPACH, czyli o bezgotówkowej wymianie ciuchów. Bardzo popularne rozwiązanie w czasach kryzysu. Zazwyczaj zaczyna się u koleżanki w domu. Potem zapraszamy następne na winko i przy okazji na "pokaz ciuchów". Koleżanek przybywa. Przydałyby się koreczki i lód w kostkach. Aż dochodzimy do wniosku, że mieszkanie jest za małe. Tak urodził się pomysł zorganizowania akcji na większą skalę.

Wybrałyśmy Skierniewice. Przede wszystkim dlatego, że czegoś takiego to miasto jeszcze nie miało. To nie miały być tylko ubrania. Chciałyśmy aby oferta była kompleksowa. Nawiązałyśmy współpracę z salonem kosmetycznym. Przedsięwzięcie było przygotowane z myślą o kobietach ale nie wykluczałyśmy obecności mężczyzn. Ale rzeczywistość pokazała, że panowie takim tematem byli mało zainteresowani. Skupiłyśmy się na tym, aby panie mogły wyszperać coś dla siebie, skorzystać z porad dotyczących doboru stroju do sylwetki, dać się umalować bądź oddać się w ręce kosmetyczek. Piękna od stóp do głów. 

Sobotnia akcja trwała około 6 godzin. Udostępniono nam zaprzyjaźnioną restaurację. Nagłośniono w radiu, lokalnych gazetach i internecie. Nie wiedziałyśmy jak liczne grono zainteresowanych się pojawi. Brałyśmy pod uwagę, że to pierwszy raz, więc rezultat trudno było przewidzieć. 

Wnioski? Spodziewałyśmy się szerszego zasięgu, większego zainteresowania. Można było zastanawiać się, która akcja (prasa, radio czy internet) przyniosła najlepsze wyniki. Same obecne chwaliły pomysł  i wyraziły chęć ponownego udziału. Droga powrotna upłynęła Nam na omawianiu spotkania. Dyskutowałyśmy o organizacji, gdzie wystąpiły braki, gdzie wyszło lepiej, co należałoby poprawić, co się udało a czego być nie powinno. Jedno było pewne: pomysł był świetny i byłyśmy chętne go powtórzyć.











Leave A Comment