Na fali popularności miejsc takich jak: Fabryka Trzciny, Jezioro Łabędzie czy Ground Zero zajęłam się opcją "night life". Z trzech wymienionych, działa tylko jedno a z nieczynnych też tęsknię tylko za jednym. Żeby było wiadomo, nie chodzi o dyskotekę :)). Ten okres wspominam bardzo miło. Może dlatego, że bliżej mi do klubowej atmosfery i gdyby nie krótka seria imprez (10), to bym się bawiła i malowała bez wytchnienia. Współpraca była super. Zaproszenia na imprezy tematyczne, z obsługą za pan brat (drinki gratis :)). Na koniec prezent w postaci płyty Alexkid, który był gościem jednej z imprez. Gatunek muzyczny? Autor określił siebie jako: ...“pure global sound”, płynnie przechodzący od funkującego latin house’u do soulujących jazzy grooves".









Kampania marketingowa









Jezioro Łabędzie






Ground Zero

Ha, mam nową zabawkę. 

Bawię się Instagramem. Wiem wiem, to już było. Pewnie większość już to przerobiła bądź przerabia :) Na moje amatorskie zapędy w kwestii fotografowania tym razem telefonem, choć wcześniej była lustrzanka, to jak miód na mą duszę. No to kombinuję. 

Dlaczego mapa Danii? Aaa bo tak wyszło. To taki początek serii pt: "Rosińska zwiedza". Choć wcześniej była Grecja (chyba 1987 czy 1989) ale nie samolotem, tylko samochodem (tak sobie zażyczył rodziciel, bo miałam lat tylko 10 bądź 12) to i podróż wcale nie była taka krótka. Dotarcie na miejsce zajęło nam jakieś 7 dni. Tatko postanowili, że chce po drodze ujrzeć inne kraje również. Nasza wyprawa objęła: kawałek byłego ZSRR (Ukraina z Lwowem), Rumunię (ominęliśmy Bukareszt) na 2 lata przed wybuchem wojny domowej... i tutaj muszę opisać zdarzenie jakie pamiętam do tej pory. 

Byliśmy oszołomieni serdecznością tubylców, machali w pozdrawiającym geście z każdej strony. Ojciec przekonany, że nie spotka nas nic złego, zatrzymał się. Pomiędzy dwoma wielgachnymi polami kukurydzy. No doprawdy, świetne miejsce. Zbiegło się towarzystwo. Ojciec otworzył załadowany jedzeniem, materglasami i innymi przyborami wypasiony bagażnik. I to był karygodny błąd. Małym, rumuńskim dzieciom zabłyszczały oczy. Chłopak dorwał termos i uciekł w pole, tatuś się zdenerwował - poleciał za nim. Ja z siostrą i mamą zabezpieczałyśmy dobytek przed totalnym rozgrabieniem. Było na tyle niebezpiecznie, że musiałyśmy zamknąć się w samochodzie a przez szparkę w oknie drzeć się, żeby ojciec olał termos i wracał. Wrócił z niczym. Odjeżdżaliśmy w popłochu. Po tym incydencie zrozumieliśmy kradzież. Bieda wyglądała z każdej dziury, miasta i wsie były w opłakanym stanie. Przykro było patrzeć. 

Opuściliśmy Rumunię, wjechaliśmy na byłe tereny Jugosławii (obecna Serbia) z przepięknymi górzystymi tunelami, dalej była Bułgaria z komunistyczną czerwoną gwiazdą w Sofii (dawny Dom Partii) i jeszcze na odchodne Macedonia. Potem to już tylko droga do Salonik. W drogę powrotną mama zaprotestowała i wróciliśmy w trybie przyspieszonym przez tereny Macedonii, Kosowa, Serbii, Węgier i Słowacji.

Działo się :)))


Na mapie baza wypadowa: Odense (Fionia) oraz miejsca dotarcia: Nyborg, Kerteminde, Nordskov, Vissenbjerg, Fåborg, Ørbæklunde, Svanninge; Lohals (Langeland); Givskud, Billund, Henne Strand (Jutlandia)

I don't remember how it happened. Involuntarily I sat in the audiophile climates. Thanks to one man, I had access to the highest quality sound. I was between the people who were willing to spend thousands on equipment. I sat in a room where was a home cinema and I listened to my favorite songs. I had chills and adrenaline produced itself. It was then I met a photographer who has agreed to a photo session and the results I show below. There were ambitious plans. I wanted to do sessions in atmosphere of Haute Couture shows. I had a lot of ideas. Finally I did only this. Styling (makeup, hairstyle, jewelry, dress) made ​​by me in 100%. The style of the 30's. Art Deco style.

Ladies and Gentlemen!


Nie pamiętam jak do tego doszło. Mimowolnie siedziałam w audiofilskich klimatach . Dzięki jednemu człowiekowi, miałam dostęp do najwyższej jakości dźwięku. Obracałam się wśród ludzi, którzy byli gotowi wydać tysiące na sprzęt. Chętnie zasiadałam w pomieszczeniu, gdzie było kino domowe i słuchałam ulubionych utworów. Dostawałam dreszczy a adrenalina produkowała się sama. Wtedy też poznałam fotografa, który zgodził się na sesję zdjęciową a efekty przedstawiam poniżej. Były ambitne plany. Chciałam robić sesje tematyczne, karmiona pokazami mody Haute Couture. Miałam masę pomysłów. Finalnie zrodził się tylko ten. Stylizacja (makijaż, uczesanie, biżuteria, suknia) zrobiona w 100% przeze mnie. W stylu lat 30-tych. Styl Art Deco.

Panie i Panowie!


Fot: Jerzy Lipiecki, Mod: Edyta

Painter. Surrealist. Eccentric. I will not write about his resume. I'll write why him. Picture which convinced me to him was "Dream Caused by the Flight of a Bee Around a Pomegranate a Second Before Awakening" painted in 1944. The essence of sleep. One is intertwined with the other, links and creates new forms. The depth of imagination beyond the boundaries of realism. With interesting things: Dali created jewelry and clothes for Coco Chanel. He still accompanies me. I visited places where he lived and worked and soon I will show travel pictures.

Malarz. Surrealista. Ekscentryk. Nie będę pisać o jego życiorysie. Napiszę dlaczego On. Przemówił do mnie obraz z 1944 roku "Sen spowodowany lotem pszczoły wokół jabłka granatu na jedną sekundę przed przebudzeniem". Esencja snu. Jedno przeplata się z drugim, łączy i tworzy nowe formy. Głębia wyobraźni wykraczająca poza granice realizmu. Z ciekawostek: tworzył biżuterię i ubrania dla Coco Chanel. Nadal mi towarzyszy. Odwiedziłam miejsca, w których żył i tworzył a zdjęcia z podróży zamieszczę niebawem.


I will not groundless. Reproduction the one of his paintings hangs on my wall. And the rest are waiting for frame or antiframe. I can't decide :)

Nie będę gołosłowna. Reprodukcja jednego z jego obrazów wisi u mnie na ścianie. A pozostałe czekają na ramki bądź antyramy. Nie mogę się zdecydować :)


Moja naga żona ogląda swoje dobrze zbudowane ciało (My wife naked watching her own body) - 1945

I like to look at the other two. First I appreciate for color and clarity of form and the other for divinity.
Lubię patrzeć na dwa pozostałe. Pierwszy cenię za kolorystykę i wyrazistość formy a drugi za boskość.


Ożywiona Martwa Natura - 1956 (Nature Morte Vivente)


Rada Ekumeniczna - 1960 (The Ecumenical Council)

As a consultant, I was chosen as the Ambassador of Sephora brand, and more precisely cosmetics for makeup. My job was to do effective PR. One of the first public appearances, where I presented the latest trends in makeup came in CH Promenada and was called "Metamorphosis". In the limelight, which were ruthlessly hot,  to do makeup was a challenge. Time was also a challenge. Crowds were waiting. And I had stress, that I'll start talking of things. It went pretty smoothly. I can more.

Będąc konsultantką, zostałam wybrana na Ambasadora Marki Sephora, a dokładniej kosmetyków do makijażu. Moim zadaniem było robić skuteczny PR. Jeden z pierwszych występów publicznych, gdzie prezentowałam najnowsze trendy w makijażu nastąpił w C.H. Promenada i nosił nazwę "Metamorfozy". W świetle reflektorów, które niemiłosiernie grzały wykonanie makijażu było nie lada wyzwaniem. Czas też był wyzwaniem. Tłumy czekały. A ja miałam stresa, że zacznę gadać od rzeczy. Poszło całkiem sprawnie. Mogę więcej.



I need to stop being so stiff. I'm sorry, just getting started. Will take a while before i feel some leeway in expressing what lays on my soul...

Dior again. I can't release myself. I love what I see. Necklace is my mythical unicorn. Someday I will do almost the same.

Muszę przestać być taka sztywna. Wybaczcie, dopiero zaczynam. Chwilę potrwa zanim nabiorę luzu w wyrażaniu tego, co mi na duszy leży...

Dior again. Nie uwolnię się. Kocham to, co widzę. Naszyjnik jest moim mitycznym jednorożcem. Kiedyś zrobię prawie taki sam.



I came back at night from the photo session. Deadly tired but incredibly happy. After a long break, I did again what I wanted to do. The next day, at morning coffee I thought: Why not put everything in one place ...

16 years of achievements. Passions. Travels. Series: Flashbacks.

Necklace is made by hand. It was part of a thesis. Necklaces of Dior Haute Couture from autumn 1997 were an inspiration for me. John Galliano is a genius, surrealist of the fashion. He creates a fairy tale. I feel the great Respect and the Admiration for him. Moreover on perception the definition of beauty by me also had affected designers like: Emanuel Ungaro, Christian Lacroix and Valentino.

Haute Couture feeds my soul.

Wróciłam w nocy z sesji zdjęciowej. Śmiertelnie zmęczona ale niesamowicie szczęśliwa. Po długiej przerwie znów robiłam to, co chciałam. Następnego dnia, przy porannej kawie pomyślałam: A czemu by nie wrzucić wszystkiego w jedno miejsce...

16 lat osiągnięć. Pasje. Podróże. Seria: Retrospekcje.

Naszyjnik został wykonany ręcznie. Był częścią pracy dyplomowej. Inspiracją dla mnie były naszyjniki Diora z pokazu Haute Couture Jesień 1997. John Galliano to geniusz, surrealista mody. Tworzy bajkę. Darzę Go wielkim Szacunkiem i Podziwem. Ponadto na postrzeganie definicji piękna przeze mnie mieli wpływ także Emanuel Ungaro, Christian Lacroix oraz Valentino

Haute Couture karmi moją duszę.



Fairytale. Paris Snow White. Being in Lisbon, I came across the similar carousel. For many years I perceived her as the peak of kitsch. But this one, she enthralled me to such an extent, that I had to make few photos.

Bajka. Paryska Królewna Śnieżka. Będąc w Lizbonie natknęłam się na podobną karuzelę. Przez wiele lat postrzegałam ją jako szczyt kiczu. A ta zauroczyła mnie do tego stopnia, że nie omieszkałam zrobić jej kilka zdjęć.


Katy Perry in Christian Dior Haute Couture dress, on carousel in Paris in Jardins du Trocadéro. Photographed for Vanity Fair by Annie Leibovitz, June 2011.

Katy Perry w sukni Christian Dior Haute Couture, na karuzeli w Paryżu w Jardins du Trocadéro. Sfotografowana dla Vanity Fair przez Annie Leibovitz, Czerwiec 2011.


https://www.artsy.net/artist/annie-leibovitz