Niedawno ktoś zapytał mnie: "aaa będzie coś dla mnie?" Dla mnie, czyli dla Panów, chłopaków, mężczyzn. No to będzie o ciuchach :) Właściwie dobrany strój dotyczy nie tylko kobiet. Jakiś odsetek facetów również się tym interesuje. Nawet zwraca na to baczną uwagę, by wszystko do siebie pasowało (włącznie z dodatkami). Ma odpowiadać wykonywanej pracy, zajmowanemu stanowisku ale też osobowości i stylowi życia. Ma budzić zachwyt u płci przeciwnej lub przynajmniej prowokować do chwilowego zawieszenia oka. Dobrze ubrany facet - to atrakcyjnie wyglądający facet. Która mi racji nie przyzna? 

Facet, który wie jak się ubrać - zna swoje atuty. Wie, co jest jego najmocniejszą stroną a wady potrafi sprytnie zatuszować. Wie, co mu pasuje i czego powinien unikać. Korzyści z takiego podejścia do sprawy widoczne są natychmiast. Przydałoby się widzieć rzesze dobrze ubranych mężczyzn na polskich ulicach. Oj przydałoby się.

Na tapetę poszedł Development Manager/Właściciel firmy oferujacej rozwiazania informatyczne w jednej osobie. Wiek: powyżej 30-tki. Kontakty z klientami sporadyczne, praca stacjonarna. Wzrost: niecałe 170 cm, tzw: "brzuszek", krótkie ręce (problem z długością rekawów) i brak interesującego total looku. Klient nie chciał wyglądać jak zapyziały informatyk, który świata poza ekranami nie widzi. Nie chciał wyglądać nudno i przeciętnie ale zwracał uwagę na praktyczność i elastyczność w doborze garderoby, tak, by potem, już samodzielnie bawić się ciuchami. Jako stylista i personal shopper (osobiście wolę: fashion advisor) podjęłam się tego zadania. Po wielu kilkugodzinnych spotkaniach udało Nam się wypracować nowy, odświeżony wizerunek a jego efekty (za zgodą autora:)) przedstawiam poniżej.

 PRZED                                                                                                 PO


Po lewej: kurtka mało dopasowana, postarzająca, za długa, ciężka. Ciągnie niewysoką sylwetkę w dół. Przykrótkie nogawki i buty z przed "3 sezonów". Finał: mężczyzna wygląda na więcej niż ma. Niczym się nie wyróżnia. Przeciętny zestaw, bez charakteru. 
Po prawej: Kurtka krótsza i bardziej młodzieżowa nadała sylwetce sportowego i dynamicznego charakteru. Zamiast bladej koszuli - bordowy t-shirt z długimi rękawami dla nadania kolorytu zestawowi, utrzymania dynamizmu. Emblemat na piersi odwraca uwagę od lekko wystającego brzuszka. Dżinsy mniej poważne, efekt "wygniecenia" dający powiew młodzieńczości, nogawki trochę dłuższe, bardziej zwężone by wysmuklić sylwetkę. Buty zgrabniejsze, półsportowe z ekstrawaganckim sznurowaniem, wysmuklające nogi. Finał: facet odmłodzony, z energią i dynamiką.

PRZED                                                                                                PO


Po lewej: smutek i nuda. Jasny t-shirt plus jasne spodnie - brak efektu wyszczuplającego. Za krótkie nogawki, które skracają sylwetkę. Pomieszanie styli. Nieaktualne buty. 
Po prawej: czarny -t-shirt jako baza wyszczuplająca, dodatkowo dekolt w V optycznie wydłuża szyję. Aby nie było zbyt monotonnie - biała koszula w żółto - czarną kratkę. Zasada jest taka, że osoby o takiej sylwetce powinny wybierać kratkę drobną ale tu posłużyłam się efektem optycznym. Wbrew pozorom, w tak dużym wzorze widać głównie linie pionowe. Są one mocniejsze od poziomych i wysmuklają sylwetkę. Spodnie w jednolitym, intensywnym kolorze, dłuższe nogawki plus półsportowe buty. I znów mamy faceta z ikrą a nie tapetę na ścianie.

PRZED                                                                                            PO


Po lewej: można dyskutować o tym, czy taki zestaw jest dobry, chociażby ze względu na ciemną górę (tuszuje brzuch). Moim zdaniem zalatuje tandetą. Jasne spodnie kończące się czarnymi butami, to tak, jakby uciąć stopy. Pokazujemy, jak krótkie nogi mamy. Sweter jest poprawny, ale po raz kolejny zestaw prezentuje się mało atrakcyjnie.
Po prawej: Pozwoliłam sobie na błękitny sweter z dekoltem w szpic (jako optyczny efekt wydłużenia szerokiej szyi) i minimalne ściągacze przy dłoniach. Klient błękitu w swojej szafie nie miał, więc wybrałam ten kolor ze względu na świeżość i elegancję w jednym. To, na czym mi zależało - to właściwa długość rękawów swetra i brak ściągacza na dole (w przeciwieństwie do czarnego), który niepotrzebnie ten brzuch uwydatniał. Czarne spodnie z pantoflami w tym samym kolorze dodają elegancji, wysmuklają sylwetkę. Dziś oczywiście nosimy kołnierzyk schowany. Pan z brzuszkiem może nosić się z niewymuszoną elegancją. 

PRZED                                                                                               PO

 
Po lewej:  zestaw jak poprzednie. Rzucać się może wrażenie, że koszulka polo jest przyciasna. Równie nudno i bez polotu. 
Po prawej: freestyle :), dżinsy "gnieciuchy", czarny t-shirt z prawidłową długością rekawów, casualowa koszula w drobną kratkę. Pełna swoboda i fajny polo.


PRZED                                                                                                  PO 


Po lewej: komentować nie będę, bo np.: do koszuli przyczepić się nie można ale mogłoby być ciekawiej, biorąc pod uwagę pastele (ble) i buty z innej epoki.
Po prawej: żeby nie było, że tylko czarny i czarny jest rozwiązaniem. Inna wersja koszuli w kratkę, więcej kolorów i nie jest się tak nadętym jak na zdjęciu po lewej. Przepraszam za ruszone zdjęcie (innej kopii brak) :)

PRZED                                                                                              PO


Po lewej: koszula wielka jak namiot, włącznie z za długimi rękawami. Klient rozwiązał ten problem zakasając rękawy. Nadmiar materiału wygląda mało estetycznie, nie wspominając o tym, ile tego jest wepchnięte do środka spodni. O reszcie nie wspominam.
Po prawej: czy można mieć dobrą koszulę? Można. Dopasowana do ciała, we właściwym rozmiarze, z prawidłową długością rękawów. Do wyboru jest modyfikacja u krawca koszul zakupionych lub szycie na miarę. W takich sytuacjach, kiedy nasza sylwetka sprawia nam kłopoty jestem zwolennikiem szycia na zamówienie. Dostaniemy gwarancję, że rzecz będzie skrojona na naszą miarę.

PRZED                                                                                                PO 


Po lewej: buty i dżinsy - facet lat 40
Po prawej: buty i dżinsy - facet lat 25

PRZED                                                                                             PO 


Po lewej: mogłoby się wydawać, że nie ma się do czego przyczepić. A jednak! Pomijam, że zestaw nie budzi zachwytu, jest bardzo poprawny ale można dokonać pewnego ulepszenia, przez co sylwetka również na tym zyskuje. Chodzi mianowicie o marynarkę. A dokładniej o linię ramion. Widać, że jest za duża i niedopasowana. Sylwetka stała się ciężka.
Po prawej:  linia ramion zgrabniejsza, dopasowana, tak jak pozostałe części garderoby. Marynarka jest także krótsza, spodnie dłuższe.

PRZED                                                                                             PO

 
Po lewej: spodnie od garnituru. Mankamentem były mankiety, które niepotrzebnie skracają sylwetkę a nagromadzony materiał wygląda mało elegancko.
Po prawej: spodnie bez mankietów i od razu lepiej. Spodnie delikatnie osiadają na pantoflach, mniej załamań, mniej nadmiaru materiału. Zgrabnie i elegancko.

PRZED                                                                                             PO


Po lewej: ponieważ spodnie już omówiłam, reszta jest bez sznytu.
Po prawej: garnitur jest wykonany z materiału, który swobodnie dopasowuje się do ciała a czarny kolor świetnie pochłania światło, przez co sylwetka jest wyszczuplona. Garnitur nie uniknął poprawek krawieckich, w postaci skrócenia rękawów, dopasowania do klatki piersiowej i długości spodni. Uzupełniono garderobę o inne kolory i oryginalniejsze wzory krawatów, jak również dokupiono spinki do mankietów.

I na koniec...

 Zarzekał się, że ten kolor nie znajdzie się w jego garderobie :)

Jeśli jesteście zainteresowani tego typu metamorfozami - zapraszam do kontaktu. 
Pomogę każdemu :)

Leave A Comment