Czy mieliście kiedyś uczucie/wrażenie, że któreś wakacje były "Wakacjami Życia"?
Niezapomniane, niepowtarzalne, wyjątkowe? Mi takie się przytrafiły i życzę każdemu, kto tego jeszcze nie przeżył. Jedyny w swoim rodzaju wyjazd, którego hasłem było: "Jesteś WOLNA i robisz wszystko to, na co masz ochotę". Coś niesamowitego! Minęło jakieś 9 lat a ja ilekroć patrzę na zdjęcia - wszystko odżywa. Miejsce cudowne, pogoda fantastyczna, ciekawi ludzie, intensywne wrażenia (dla ciała, ducha i oka :)). Mało się spało, oglądało bez wytchnienia. Człowiek kładł się do łóżka nieziemsko szczęśliwy i taki się budził. Chrzaniło się zmęczenie, bo upały były bezlitosne ale wyjazdy rewanżowały tę drobną niedogodność.
A propo wyjazdów. Znajdowałam się na tym obszarze Europy, który należał kiedyś do Cesarstwa Bizantyjskiego, jak również znajdował się pod panowaniem Imperium Osmańskiego. Historyczno - kulturowe naleciałości (religia Islamu, meczety, orientalne motywy) fascynowały mnie na tyle, że udałam się do nieformalnej stolicy Hercegowiny - Mostaru. Nazwa miasta pochodzi od słowa 'mostari' - strażnicy mostu. Dlaczego dwukulturowy? Według danych demograficznych (z 2003 roku) miasto zamieszkuje 48% Chorwatów, 47% Boszniaków, 4% Serbów. Miasto dzieli rzeka Neretva a łączy wspomniany most. Lewy brzeg rzeki zamieszkują katolicy (Chorwaci), prawy brzeg muzułmanie (Boszniacy). W wyniku zawieszenia broni w 1994, miasto - pod nadzorem międzynarodowym - zostało podzielone na dwie, niechętne sobie części. Wierzcie mi, kiedy byłam tam w 2004 nadal czuło się wiszące w powietrzu napięcie.
Z przyjemności dla ciała wymienię: pyszne jedzenie, trunki smakowite (polecam rakiję - ciężki napój alkoholowy (40-50%) otrzymywany z destylacji przefermentowanych owoców), lokalna rozrywka akceptowalna :) Mogłabym bez końca zachwalać Chorwację, no bo przecież jak mogłoby być inaczej. Wyprawa była bardzo intensywna. Objęła miejsca takie jak: Makarska, Split, Dubrownik, Brać - Povlja, Bol, Mostar, Wodospady Kravica, źródło rzeki Neretvy.
Kto nie był - niech jedzie :)
Niezapomniane, niepowtarzalne, wyjątkowe? Mi takie się przytrafiły i życzę każdemu, kto tego jeszcze nie przeżył. Jedyny w swoim rodzaju wyjazd, którego hasłem było: "Jesteś WOLNA i robisz wszystko to, na co masz ochotę". Coś niesamowitego! Minęło jakieś 9 lat a ja ilekroć patrzę na zdjęcia - wszystko odżywa. Miejsce cudowne, pogoda fantastyczna, ciekawi ludzie, intensywne wrażenia (dla ciała, ducha i oka :)). Mało się spało, oglądało bez wytchnienia. Człowiek kładł się do łóżka nieziemsko szczęśliwy i taki się budził. Chrzaniło się zmęczenie, bo upały były bezlitosne ale wyjazdy rewanżowały tę drobną niedogodność.
A propo wyjazdów. Znajdowałam się na tym obszarze Europy, który należał kiedyś do Cesarstwa Bizantyjskiego, jak również znajdował się pod panowaniem Imperium Osmańskiego. Historyczno - kulturowe naleciałości (religia Islamu, meczety, orientalne motywy) fascynowały mnie na tyle, że udałam się do nieformalnej stolicy Hercegowiny - Mostaru. Nazwa miasta pochodzi od słowa 'mostari' - strażnicy mostu. Dlaczego dwukulturowy? Według danych demograficznych (z 2003 roku) miasto zamieszkuje 48% Chorwatów, 47% Boszniaków, 4% Serbów. Miasto dzieli rzeka Neretva a łączy wspomniany most. Lewy brzeg rzeki zamieszkują katolicy (Chorwaci), prawy brzeg muzułmanie (Boszniacy). W wyniku zawieszenia broni w 1994, miasto - pod nadzorem międzynarodowym - zostało podzielone na dwie, niechętne sobie części. Wierzcie mi, kiedy byłam tam w 2004 nadal czuło się wiszące w powietrzu napięcie.
Z przyjemności dla ciała wymienię: pyszne jedzenie, trunki smakowite (polecam rakiję - ciężki napój alkoholowy (40-50%) otrzymywany z destylacji przefermentowanych owoców), lokalna rozrywka akceptowalna :) Mogłabym bez końca zachwalać Chorwację, no bo przecież jak mogłoby być inaczej. Wyprawa była bardzo intensywna. Objęła miejsca takie jak: Makarska, Split, Dubrownik, Brać - Povlja, Bol, Mostar, Wodospady Kravica, źródło rzeki Neretvy.
Kto nie był - niech jedzie :)
RIWIERA MAKARSKA
WODOSPADY KRAVICA
SPLIT
Posty
